AktualnościReprezentacja młodzieżowa U-21
U-21: Dokonali tego! Silni Włosi pokonani przez Polaków!
To był horror z szczęśliwym zakończeniem! Reprezentacja Polski po bardzo ciężkim boju pokonała wielką Italię na stadionie w Bolonii! Biało-czerwoni dwoili się i troili, żeby zatrzymywać ataki piekielnie trudnego rywala i robili to bardzo skutecznie. Zwycięskiego gola po rozegranym rzucie wolnym strzelił Krystian Bielik. Brawo Polacy!
Zgodnie z przewidywaniami Włosi z pierwszym gwizdkiem arbitra od razu ruszyli do szybkich ataków i nie oszczędzali Polaków. Już po kilku chwilach pod bramką biało-czerwonych robiło się bardzo gorąco, gdy niesieni dopingiem kibiców gospodarze szukali pierwszego gola. Nasz zespół miał spore problemy, żeby przenieść grę na połowę rywala. Gdy Polacy próbowali stworzyć akcję, piłka po chwili znajdowała się w posiadaniu włoskich zawodników. Rywale kręcili, dryblowali naszymi defensorami, ale na nasze szczęście nie mogła znaleźć drogi do bramki Kamila Grabary.
Dopiero po dziesięciu minutach reprezentacji Polski udało się przedostać w pole karne przeciwnika. Po podaniu Szymona Żurowskiego niezbyt mocny oddawał strzał Krystian Bielik. Piłka otarła się jednak o przeciwnika i biało-czerwoni zyskali tylko rzut rożny, po którym Włosi później pewnie oddalili niebezpieczeństwo. Kolejne fragmenty gry to ponowna dominacja rywala na boisku, zepchnięcie Polaków do głębokiej defensywy i szukanie sposobu przez biało-czerwonych jak rozbijać ataki Italii.
Drugi kwadrans gry to jeszcze większy nacisk ze strony rywali. Z bardzo dobrej strony pokazywał się Federico Chiesa, który nie tylko oddawał strzały w światło bramki biało-czerwonych, ale także szukał kolegów, gdy ci znajdowali się na wolnej przestrzeni. Polskim kibicom serce zabiło mocniej, gdy futbolówkę w siatce zmieścić chciał Rolando Mandragora, ale to była kolejna niecelna próba. Jednym z najbardziej wyróżniających się graczy Włoch był, zdecydowanie Federico Chiesa, który siał na lewej stronie ogromne zagrożenie, a nasi obrońcy musieli dwoić się i troić, żeby go zatrzymać.
Włosi atakowali, napierali, ale w końcówce stadion w Bolonii ucichł, gdy do rzutu wolnego podyktowanym po faulu na Szymonie Żurkowskim podszedł Dawid Kownacki. Jego strzał co prawda trafił w mur, ale świetnie odnalazł się Krystian Bielik, który błyskawicznie uderzył lewą nogą, co kompletnie zaskoczyło włoskiego golkipera. Niespodziewanie Polacy wyszli na prowadzenie! Jeszcze przed przerwą obiekt w Bolonii przesiąkł wrzawą, gdy piłka znalazła się w siatce Kamila Grabary. Sędzia Aleksei Kulbakov nie uznał jednak bramki, gdyż rywal był na minimalnym spalonym.
Zaraz po zmianie stron szkoleniowiec Luigi Di Biagio nie zwlekał i zdecydował się jeszcze bardziej wzmocnić siłę ofensywną i na plac gry wprowadził Moise Keana. Polacy robili to, w czym czują się bardzo dobrze, czyli skuteczne bronienie się i szukanie okazji, żeby skontrować Włochów. Wyrównać mógł Lorenzo Pellegrini, ale z wysokości piątego metra posłał swój strzał nad poprzeczką. Jeszcze niebezpieczniej było, gdy mocno huknął Federico Chiesa, ale znowu pewnie między słupkami zachował się Kamil Grabara. Napór rywala trwał, a jedyne co byli w stanie zrobić Polacy to wybić piłkę i szukać osamotnionego Dawida Kownackiego.
Frustracja w gospodarzach zaczęła rosnąć, próbowali ataków niemalże z każdej strony, uderzeń z dystansu, ale z rytmu wybijali ich biało-czerwoni. Podwyższyć rezultat mógł Dawid Kownacki, ale nasz kapitan nie włożył w niego zbyt wiele siły. Trafienie na swoje konto mógł zapisać również Szymon Żurkowski, ale został uprzedzony przez włoskiego golkipera, gdy pomocnik wbiegał w pole karne. Z dystansu znowu chciał zaskoczyć Szymon Żurkowski, ale jego próba była zbyt słaba, by zaskoczyć Alexa Mereta.
Pewne było, że końcówka będzie nerwowa i dla Polaków i Włochów. Kibice w Bolonii znowu patrzyli z niedowierzaniem na to, co się dzieje na stadionie – Lorenzo Pellegrini mocno huknął w słupek. Gospodarzom brakowało cierpliwości, zimnej krwi w końcowych momentach i przede wszystkim wykończenia akcji. Polacy zdyscyplinowani w obronie dzielnie walczyli i zabierali Włochom cenny czas. Upragniony rezultat udało się nam dowieźć do końca meczu i to Polacy mogą świętować wielki sukces! Brawo drużyna!