AktualnościReprezentacja młodzieżowa U-21
Robakiewicz: Dobrze czuję się w roli asystenta
W reprezentacji Polski do lat 21 Ryszard Robakiewicz pełni funkcję drugiego trenera. Podczas zgrupowania przed towarzyskim meczem z Litwą były reprezentant Polski opowiedział nam o swojej roli w drużynie Marcina Dorny, a także zdradził, dlaczego wyłamał się z rodzinnej tradycji bramkarskiej.
Pierwszoplanową postacią w sztabie reprezentacji Polski do lat 21 jest trener Marcin Dorna. Czy odpowiada Panu rola osoby będącej w cieniu?
W piłce nożnej nie ma demokracji i musi być trener dominujący. Nie ma w tej kwestii dyskusji i należy przyjąć obowiązujące zasady. Jestem zdania, że w każdej drużynie musi być osoba, która jest wyraźnym przywódcą. W kadrze U-21 jest nim trener Marcin Dorna. Ja pełnię funkcję drugiego trenera i moim zadaniem jest wsparcie głównego szkoleniowca.
Nie ma Pan ochoty spróbować prowadzenia drużyny z pozycji głównodowodzącego?
Aktualnie uczestniczę w projekcie, jakim są mecze reprezentacji Polski do lat 21. Z trenerem Dorną znamy się kilka lat i wspólnie uznaliśmy, że nie należy wybiegać w przyszłość, dopóki nie wykonamy swojej pracy z kadrą U-21. Skupiamy się na aktualnych zadaniach, które chcemy zrealizować na jak najwyższym poziomie. Nie zawracam sobie głowy pobocznymi sprawami. Dobrze czuję się w roli asystenta.
Jak i kiedy rozpoczęła się Pana współpraca z Marcinem Dorną?
W życiu często tak bywa, że pewne rzeczy są dziełem przypadku. Trenera Dornę poznałem cztery lata temu na obozach sportowych we Wronkach. Po pewnym czasie zadzwonił do mnie i zaprosił na zgrupowanie reprezentacji Polski do lat 17.
Nie rozpoczęliście więc współpracy od razu, „od pierwszego wejrzenia”?
To było interesujące, ponieważ byliśmy na tym obozie przez dziesięć dni. Już wtedy złapaliśmy dobry kontakt, jednak nie od razu padł pomysł regularnej współpracy. Z czasem okazało się, że mamy podobne spojrzenie na futbol i trener Dorna zaproponował uczestnictwo w zgrupowaniu kadry U-17. Bez zastanowienia przyjąłem propozycję, ponieważ chciałem poznać sposób funkcjonowania drużyny narodowej.
Pochodzi Pan z piłkarskiej rodziny, w której bracia Józef i Zbigniew występowali na pozycji bramkarza. Pan się jednak „zbuntował” i w trakcie kariery grał jako napastnik.
Gdy grałem w piłkę nożną, to rola bramkarza ograniczała się do własnego pola karnego. Ja z kolei wolałem bezpośrednią walkę i starcia jeden na jeden. Dryblingi sprawiały mi dużo radości, więc może dlatego wyłamałem się z bycia golkiperem. W pewnym momencie kariery występowałem z braćmi w jednej drużynie i uwielbialiśmy wtedy rywalizować na treningach.
Proszę więc powiedzieć, kto wychodził z tych pojedynków zwycięski.
Różnie to bywało. Pamiętam, że często graliśmy w siatkonogę i nikt nie miał zamiaru odpuszczać. To była fajne pojedynki i dobrze je wspominam. Każda rywalizacja prowadzi do podnoszenia swoich umiejętności.
Powróćmy do współpracy z trenerem Dorną. Jakie są Pana obowiązki w reprezentacji Polski U-21?
Wspólnie ze sztabem szkoleniowym analizujemy grę naszego zespołu, ale też zajmujemy się rozpracowywaniem rywali. Pamiętajmy jednak, że to Marcin podejmuje ostateczną decyzję. Dużo ze sobą rozmawiamy i konsultujemy, natomiast należy być świadomym, kto ma decydujący głos.
W środę ostatni sprawdzian w pełnym składzie przed wrześniowym meczem eliminacyjnym z Grecją. Czy towarzyskie spotkanie z Litwą można uznać za próbę generalną?
Mecz z Litwą to przede wszystkim doskonała okazja, by spotkać się z zawodnikami i popracować nad jeszcze lepszą dyspozycją. Chcemy, by środowe starcie było formą przygotowania do wrześniowego meczu. Czasu do tego pojedynku wydaje się bardzo dużo, natomiast nie mamy zbyt wielu możliwości wspólnych treningów. Chcemy pracować nad integracją zespołu, ponieważ zawodnicy powinni czerpać radość z przyjazdu na kadrę. Każdy z piłkarzy określił się na jakim poziomie piłkarskim chce funkcjonować i naszym zadaniem jest realizacja wspólnie zaplanowanych celów.
Rozmawiali Cezary Jeżowski i Paweł Drażba