PZPN

W pierwszym meczu turnieju eliminacyjnego piłkarze trenera Mariusza Rumaka przegrali 1:3 z rówieśnikami z Finlandii i postawili się w trudnej sytuacji. By myśleć o awansie na mistrzostwa Europy, wygrana z Maltą była obowiązkiem. Zwycięstwo oznaczało, że w meczu z Ukrainą rozstrzygnie się, czy przejdą do drugiej fazy eliminacji.

– Najgorsze byłoby spuścić głowy, a przed nami wciąż są przecież szanse na awans. Musimy pokazać, że ta porażka była przypadkowa. Mamy dwa dni, by solidnie potrenować i na treningach dopracować to, co nie działało. Skupiamy się już na Malcie i to teraz najważniejsze – mówił po porażce Ariel Mosór, kapitan Polaków.

Polacy byli zdecydowanym faworytem meczu. Prawie wszyscy zawodnicy zespołu gości z pierwszej jedenastki występują u siebie, czyli w nisko notowanej lidze maltańskiej. Tylko Miguel Spiteri jest zawodnikiem hiszpańskiej Cartageny. Nie minęło 60 sekund, a Polacy już stworzyli dobrą okazję. Krystian Palacz wpadł z lewej strony w pole karne, zagrał wzdłuż bramki, ale skończyło się na rzucie rożnym. Po chwili Mariusz Fornalczyk trafił w boczną siatkę. Po kolejnej akcji Adriana Bukowskiego Polacy mieli dwa rzuty rożne, ale nie za dobrze podawali ze stałych fragmentów.

Gospodarze atakowali, ale wciąż brakowało dokładnego kluczowego podania albo strzału w światło bramki. Fornalczyk trzykrotnie przedarł się prawą stroną w pole karne, ale za każdym razem nie kończyło się to golem. Udało się za czwartym - minął rywala, popatrzył i dokładnie zagrał do Bukowskiego, który z ogromnym spokojem dał Polakom prowadzenie. 

Biało-czerwoni chcieli pójść za ciosem i choć mieli przewagę w umiejętnościach i na boisku, to nie potrafili jej długo wykorzystać. Próbowali indywidualnymi akcjami rozerwać obronę, ale to się nie sprawdzało. Za to współpraca dała spodziewane efekty. Palacz dośrodkował z rzutu rożnego, a w polu karnym Daniel Hoyo-Kowalski wykorzystał warunki fizyczne i podwyższył strzałem głową.

Po przerwie trener Mariusz Rumak robił zmiany, czas uciekał, a kolejne gole nie padały. W polu karnym Malty bywało gorąco, ale wciąż nie było potwierdzenia przewagi Polaków. Goście bronili całą drużyną i przy stałych fragmentach nie było łatwo dojść do strzału. Kiedy dwukrotnie udało się Mateuszowi Lippowi, ale piłka raz minęła bramkę, a raz została zablokowana. Aleksander Buksa z rzutu wolnego też uderzył niecelnie. W 77. minucie powinno być 3:0 - po akcji Piotr Starzyńskiego, Mateusz Łęgowski miał przed sobą niemal pustą bramkę, ale skiksował i piłka minęła bramkę. W 80. minucie szarżą popisał się zawodnik Wisły, ale został sfaulowany w polu karnym. Z 11 m na 3:0 pewnie strzelił Buksa. W doliczonym czasie Polacy przypieczętowali wygraną golem Starzyńskiego. 

9 października 2021, Swarzędz

Polska – Malta 4:0 (2:0)

Gole: Bukowski 20, Hoyo–Kowalski 37, Buksa 81 (karny), Starzyński 90.

Polska: 1.Jakub Ojrzyński – 2.Ariel Mosór, 3.Daniel Hoyo–Kowalski, 5.Jakub Bieroński (46. 15. Mateusz Lipp) – 18.Filip Borowski (65. 7.Dominik Marczuk), 10.Kacper Urbański (46. 6.Mateusz Łęgowski), 16.Tomasz Neugebauer, 14.Adrian Bukowski, 13.Krystian Palacz – 9.Alelsander Buksa (85. 20.Szymon Włodarczyk), 11.Mariusz Fornalczyk (56. 8.Piotr Starzyński).

Malta: 1.Miguel Spiteri – 7.Nathan Sultana (67. 20.Jacob Crossey), 2.Zean Leonardi, 4.Isaac Cutajar, 3.Nikolai Micallef, 13.Matteo Gambin – 14.Shaisen Attard (58. 19.Alexander Spiteri), 8.Jake Vassallo (58. 18.Jake Micallef), 6.Nathan Aġius (80. 16.Dale Mifsud), 10.Andrea Zammit – 17.Nathan Cross (67. 11.Brooklyn Borg).

Żółte kartki: Fornalczyk – Micallef, Leonardi, Crossey.

Sędziował: Dragomir Draganow (Bułgaria).