AktualnościReprezentacja młodzieżowa U-17

Zapiski z Patras - część czwarta

 29 / 03 / 14 Autor: PZPN
Zapiski z Patras - część czwarta

Relaks. Pod tym hasłem upłynął kolejny dzień na zgrupowaniu w Patras. Najpierw lekki trening na pobliskiej plaży, a potem wycieczka do miasta i zasłużona chwila luzu. Piłkarze mieli się zrelaksować i oczyścić głowę przed niedzielnym, decydującym starciem z Turcją. Nastroje w drużynie są bojowe. – Ogramy ich, za bardzo się wożą – dało się słyszeć z ust naszych piłkarzy, siedzących w hotelowym lobby. Turkowie też podobno są pewni swego, co tylko dodaje smaku niedzielnej batalii.


Ale miało być o relaksie. Dzisiaj najwięcej rozrywki dostarczyła zawodnikom wycieczka do centrum Patras. Zanim jednak wsiedli do autokaru, musieli wysłuchać krótkiej prelekcji UEFA, w trakcie której poinformowano piłkarzy, jak powinni się zachować, gdy ktoś złoży im korupcyjną propozycję. Dostali też specjalne książeczki na ten temat, takie uefowskie „know-how”.

W centrum miasta piłkarz dostali dwie godziny wolnego. Co ciekawe, niektórzy z nich blisko 1/4 tego czasu spędzili pięćdziesiąt metrów od autokaru, targując się z miejscowymi Senegalczykami o cenę zegarków i okularów przeciwsłonecznych.

- To moja mafia – żartował Oktawian Skrzecz, który miał zdecydowanie największy ubaw z negocjacji z handlarzami z Afryki. – My friend, Armani, original, twenty euro – przedstawiał ofertę jeden z Senegalczyków. – Siemacho! Siemacho! – krzyczał drugi, błyskawicznie podłapując ksywę Artura Siemaszki, którą chwilę wcześniej usłyszał. Ostatecznie drobni sprzedawcy z Afryki, wyczuli, że złapali właśnie pana boga za nogi i na widok kogokolwiek w dresie reprezentacji Polski, ruszali błyskawicznie w jego kierunku, z całym majdanem podróbek: okularami, zegarkami i popularnymi wśród piłkarzy „Beatsami”. Wszystko oczywiście w promocyjnej cenie.

Kiedy opuściliśmy senegalską diasporę, już w hotelu, duży talent reporterski ujawnił Dawid Kownacki, który wraz z Mateuszem Wieteską, przepytywał kolegów na temat ich przewidywań przed klasykiem polskiej ligi – meczem Legii z Lechem. Efekt ich reporterskich podbojów, można zobaczyć na naszym kanale „Łączy Nas Piłka”. Samego spotkania jednak nasi piłkarze raczej nie obejrzą, gdyż hotelowa telewizja oferuje jedynie krajowe kanały, gdzie najczęściej trafia się na greckie seriale, będące prawdopodobnie jedną z najgorszych rzeczy, jakie kiedykolwiek wyprodukowano w historii telewizji. Lepiej już naprawdę pogapić się w sufit.  

Jakub Polkowski, Patras

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo