AktualnościReprezentacja młodzieżowa U-17
Robert Wójcik: Możemy wygrać z każdym
Reprezentacja Polski do lat 17 w znakomitym stylu wywalczyła awans do drugiej fazy turnieju eliminacyjnego mistrzostw Europy. W Macedonii biało-czerwoni okazali się bezkonkurencyjni w swojej grupie, zdobywając komplet punktów. O przebiegu turnieju opowiedział nam Robert Wójcik, trener kadry U-17.
Po pierwszym meczu z Macedonią powiedział Pan: „Nasza grupa jest bardzo wyrównana, tu nie ma słabych drużyn”. To była chyba tylko zwykła kokieteria, ponieważ później Pański zespół zdecydowanie się wyróżniał i zajął pierwsze miejsce w grupie!
Zagraliśmy trzy dobre spotkania. Pierwszy mecz nie ułożył się co prawda dla nas pomyślnie, gdyż do momentu utraty bramki kontrolowaliśmy przebieg meczu, a potem straciliśmy dwa gole i musieliśmy gonić wynik. Z kolei Bułgarzy do przerwy byli bardzo trudnym przeciwnikiem i dopiero w drugiej części gry zaczęliśmy dyktować warunki na boisku. Graliśmy składnie, kombinacyjnie, ale nadal nie mogliśmy zrobić zbyt wiele. Nasza przewaga zaczęła się dopiero wtedy, kiedy zdobyliśmy pierwszą bramkę. Z kolei w ostatnim spotkaniu, z Belgią, z powodu kontuzji nie mogło zagrać aż czterech graczy. Mieliśmy tylko trzynastu zawodników do dyspozycji, łącznie z drugim bramkarzem. Zagraliśmy jednak bardzo mądrze taktycznie. Mieliśmy do dyspozycji analizy przygotowywane przez naszego analityka, Roberta Musiałka.
Jest takie powiedzenie: „Pokaż mi swoją ławkę rezerwowych, a powiem ci, jak silny masz zespół”. Pański zespół w okrojonym składzie pokonał silną reprezentację Belgii.
Zawsze powtarzam zawodnikom, że u mnie nie ma rezerwowych, że wszyscy są bardzo ważni. Muszę przyznać, że ci, którzy wchodzili na boisko, z powodzeniem zastępowali tych, którzy rozpoczynali turniej w pierwszym składzie. W meczu z Belgią do przerwy graliśmy bardzo dobrze, zdobyliśmy bramkę. Kłopoty zaczęły się w momencie, kiedy jeden z rywali otrzymał czerwoną kartkę i wtedy chyba trochę za szybko uwierzyliśmy, że mecz jest już wygrany. Belgowie zaczęli stwarzać zagrożenie, ale opanowaliśmy sytuację, zdobyliśmy drugą bramkę i zasłużenie wygraliśmy. Nadal uważam jednak, że grupa była wyrównana.
Cieszy również to, że aż pięciu naszych zawodników strzelało podczas tego turnieju gole.
Dokładnie. W naszych szeregach jest wielu piłkarzy, którzy potrafią wygrać pojedynek jeden na jednego. Siła ofensywna rozkłada się na wielu graczy, a to jest zawsze mało przewidywalne dla przeciwnika. Podczas turnieju strzelaliśmy gole po różnych akcjach – po kontratakach, po stałych fragmentach, po pressingu na połowie przeciwnika. To nas bardzo cieszy. Myślę, że naszym największym mankamentem jest gra obronna. Na kolejnych konsultacjach musimy popracować nad tym elementem.
Jest Pan zaskoczony tak dobrą postawą swojej drużyny?
Może jestem zaskoczony liczbą zdobytych punktów, bo zdobyć dziewięć „oczek” w takim turnieju, to jest naprawdę wielka sztuka. Byłem asystentem u trenera Michała Globisza i wiem, jak ciężko jest o taki wynik. Na pewno wierzymy w swój zespół. Po Turnieju Syrenki mamy przeświadczenie, że jest to drużyna, która może wygrać z każdym!
Najbliższe plany kadry U-17 to…? Proszę dokończyć.
Kolejna faza eliminacji będzie odbywała się w marcu. Wcześniej w grudniu zostaną rozlosowane czterodrużynowe grupy. Po tym losowaniu będzie uzgodnienie miejsce rozegrania drugiej fazy eliminacji. W najbliższym czasie usiądziemy do rozmów i będziemy myśleć o przygotowaniach.
W trakcie przygotowań do drugiej rundy będzie Pan szukał nowych rozwiązań, nowych zawodników? Czy jednak postawi na tę sprawdzoną grupę ludzi?
Na pewno ci, którzy zapewnili nam awans do kolejnej rundy, będą trzonem zespołu. To nie ulegnie zmianie. W przypadku reprezentacji młodzieżowych nie można jednak zamykać się w kręgu pewnych zawodników, bo jeżeli objawią się chłopcy, którzy będą zasługiwali na to, żeby wkomponować ich do kadry, to tak zrobimy.
Rozmawiał Dominik Farelnik