AktualnościReprezentacja kobieca U-17
Witkowski: Budujemy zespół od początku
Dzisiaj w Wałbrzychu rozpoczyna się zgrupowanie reprezentacji Polski kobiet do lat 17. O oczekiwaniach wobec nowej drużyny, a także losach piłkarek z zespołu mistrzyń Europy, porozmawialiśmy ze Zbigniewem Witkowskim, trenerem kadry U-17.
Prowadzona przez Pana reprezentacja rozpoczyna konsultację szkoleniową w Wałbrzychu. Podczas zgrupowania rozegracie trzy mecze kontrolne.
Nasze konsultacje planujemy w ten sposób, aby przypominały turnieje kwalifikacyjne mistrzostw Europy. W trakcie takich rozgrywek rywalizujemy zawsze z trzema zespołami. Na zgrupowaniu w Wałbrzychu zagramy z drużynami klubowymi. 23 stycznia odbędzie się spotkanie z AZS Wrocław, a dwa dni później z Medykiem Konin. Na koniec naszym przeciwnikiem będzie drużyna Sztormu Gdynia. Treningi są dla nas bardzo istotne, natomiast to spotkania weryfikują umiejętności zawodniczek. Obserwacja piłkarki w trakcie gry pozwala ocenić, która z nich rzeczywiście będzie przydatna w meczach eliminacji mistrzostw Europy.
Należy wspomnieć, że mecze kontrolne rozegracie z drużynami seniorskimi, a nie z drużynami do lat 17.
Gramy z seniorkami, ponieważ chcemy sprawdzać naszą grę na tle mocnego przeciwnika. Mierzymy się tylko z silnymi rywalami. Tylko takie mecze dają wartość szkoleniową. Rywalizacja z drużynami klubowymi nie jest dla nas żadnym problemem.
W tym roku korzysta Pan z zupełnie nowych zawodniczek. Pytanie tylko, czy stać je na sukcesy podobne do zeszłorocznego złotego medalu mistrzostw Europy?
Wolałbym nie wybiegać tak daleko w przyszłość. Nie możemy spodziewać się, że od razu zdobędziemy medale wszystkich możliwych imprez. Podchodzę do tego z chłodną głową. W polskim futbolu moja drużyna była czwartym zespołem w historii, który zdobył złoty medal na wielkiej imprezie piłkarskiej. Najważniejsze, żeby pracować i doskonalić się. Wyniki są tak samo ważne, dlatego koncentrujemy się na tym, aby jak najlepiej przygotować się do spotkań kolejnych eliminacji mistrzostw Europy.
Na pewno nie uniknie Pan porównań aktualnej drużyny do „Złotej Kadry” z mistrzostw Europy w Szwajcarii. Nie obawia się Pan, że będziecie zakładnikiem sukcesów poprzedniej ekipy?
Nie, natomiast obawiam się czegoś innego. Poprzedni zespół prowadziłem prawie przez 3,5 roku. Tak naprawdę tamtą drużynę wyselekcjonowałem będąc trenerem kadry do lat 15. Tak się stało, że po okresie 18 miesięcy objąłem drużynę U-17. Teraz zespół budujemy praktycznie od początku. Za każdym razem, gdy najstarszy rocznik odchodzi do kadry U-19, tworzymy drużynę na nowo.
Jakie macie plany na nadchodzące miesiące ?
Wiemy już, że w pierwszej rundzie eliminacji mistrzostw Europy naszymi rywalami będzie Finlandia, Estonia oraz Bośnia i Hercegowina. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie wywalczyli awansu. To jest cel numer 1! Potem będziemy czekać na kolejne losowanie, tym razem drugiej rundy eliminacji mistrzostw Europy. Aktualnie jednak chcemy skupić się na doskonaleniu swoich umiejętności w Wałbrzychu.
Mówił Pan o długotrwałej współpracy z poprzednią reprezentacją U-17 kobiet. Jej największą gwiazdą była Ewa Pajor, najlepsza piłkarka Europy do lat 17 w 2013 roku.
Faktycznie, Ewa jest bardzo utalentowaną zawodniczką, a w naszej drużynie była jedną z największych indywidualności. Musimy jednak pamiętać, że na Pajor pracował cały zespół. Indywidualności są ważne, natomiast my bazowaliśmy na zespołowości i zgraniu. W ramach pierwszej i drugiej rundy eliminacji oraz turnieju finałowego mistrzostw Europy bramki były zdobywane przez aż siedem zawodniczek.
Siła tej drużyny opierała się też na tym, że w Pańskim zespole zawodniczki rezerwowe były tak samo ważne, jak te z podstawowego składu.
Zawsze organizujemy treningi tak, aby żadna zawodniczka nie była pominięta. Wszystkie piłkarki ćwiczą tyle samo. Nie ma znaczenia, czy ktoś jest rezerwową, czy zawodniczką z pierwszej jedenastki. Gdy w trakcie pamiętnych mistrzostw Europy zabrakło Kasi Gozdek, to świetnie zastąpiła ją Gabriela Grzywińska. W naszym zespole była rezerwową, natomiast była tak samo istotnym ogniwem tej drużyny.
Nie wszystkie kariery mistrzyń Europy potoczyły się w oczekiwanym kierunku. Wspomniana Katarzyna Gozdek, kapitan mistrzyń Europy w Szwajcarii, do dziś walczy z naderwanymi więzadłami.
Niestety, kontuzje są wpisane w sport. Kasia była bardzo ważnym punktem naszej reprezentacji. Ostatnio z nią rozmawiałem i jest co raz lepiej. Przeszła operację, a teraz jest w trakcie rehabilitacji. Wszystko idzie w dobrym kierunku i niedługo wróci do gry.
Rozmawiał Cezary Jeżowski