AktualnościReprezentacja futsalu A
[FUTSAL] Polska rozgromiła Belgię
W bardzo dobrych nastrojach reprezentanci Polski będą kończyć 2018 rok. W ostatnim meczu wysoko pokonali Belgię. Jednym z bohaterów meczu był Sebastian Leszczak, który niespecjalnie musiał się natrudzić, by w pierwszej połowie zaliczyć klasycznego hat-tricka.
Biało-czerwoni do środowego meczu przystąpili bez Marcina Mikołajewicza. – W pierwszym spotkaniu miałem problem z mięśniem czworogłowym, pozostaje mi trzymać kciuki za kolegów – mówił gracz FC Toruń. Nie znaczy to jednak, że w drugim meczu z Belgią Polacy zmienili sposób gry, czy też nasza siła ognia była. Umiejętności bramkarza Belgów już w pierwszych minutach sprawdzili Tomasz Lutecki, Mikołaj Zastawnik czy Dominik Solecki. Strzałem z dystansu próbował znaleźć drogę do siatki Tomasz Kriezel. Pod bramką Michała Kałuży – rozgrywał dwa mecze z Belgią – aktywny był zwłaszcza Ouadi Souliemare. Golkiper Rekordu był jednak czujny, w dwóch próbach asekurował go także Solecki.
Bohaterem pierwszej połowy był jednak kto inny. W siódmej minucie strzałem z bliska Sebastian Leszczak otworzył wynik. Sytuacja ta nic jednak Belgów nie nauczyła. W dziewiątej minucie w bardzo podobnej akcji Leszczak ponownie dostawił nogę i Belgowie poprosili o czas. Później Polacy jeszcze podejmowali kilkukrotnie podobne próby, ale tym razem rywale byli już czujni. Leszczak zdobył i trzecią bramkę, ale tutaj ogromne zasługi miał Mikołaj Zastawnik, który wykorzystał błąd Belgów przy wyprowadzaniu piłki. Graczowi Cleareksu pozostało jedynie, po raz kolejny, dostawić nogę. O tym, że nie jest to takie łatwe zadanie przekonał się kilkadziesiąt sekund później Krzysztof Salisz, w podobnej sytuacji pomylił się o centymetry.
Druga połowa rozpoczęła się fantastycznie dla naszej reprezentacji. Po kontrataku Kriezela na listę strzelców wpisał się Lutecki. Belgowie dobrze panowali nad piłką, ale nie potrafili wykorzystać nawet najłatwiejszych sytuacji – jak Dahbi Reda, który z metra do pustej bramki trafił w słupek. Szukał swojej bramki Kriezel, który mógł liczyć na mocne wsparcie na trybunach – raz jednak przymierzył w poprzeczkę, innym razem górą był Lahraoui Dries. Zresztą bramkarz Belgów zatrzymał również ponownie Leszczaka czy Roberta Gładczaka.
Ten ostatni i tak jednak wpisał się na listę strzelców, w momencie gdy Belgowie grali już z lotnym golkiperem. Podobnej sztuki dokonali Lutecki i Zastawnik. Belgowie odpowiedzieli dwoma trafieniami, ale w momencie gdy losy rywalizacji były już przesądzone.
Polska – Belgia 7:2 (3:0)
Bramki: Sebastian Leszczak 7, 9, 17, Tomasz Lutecki 21, 36, Robert Gładczak 34, Zastawnik 38 – Dejakie Valentin 31, Ouadi Souliemare 36
Polska : 1. Michał Kałuża, 2. Michał Kubik, 3. Karol Czyszek, 4. Łukasz Biel, 5. Robert Gładczak, 6. Krzysztof Salisz, 7. Mikołaj Zastawnik, 8. Dominik Solecki, 9. Tomasz Lutecki, 11. Sebastian Leszczak, 12. Bartłomiej Nawrat, 13. Tomasz Kriezel, 14, Michał Marek
Belgia: 1. Claus Gil, 2. Dejakie Valentin, 4. Ouadi Souliemare, 5. Dahbi Reda, 6. Zaaf Hamza, 7. Paulus Joren, 8. Adnan Ibrahim, 9. Diniz Lucas, 10. Cordier Matteo, 11. Carello Leonardo, 12. Lahraoui Dries, 13. Ettalaki Abdelhalim, 14. Ghislandi Marvin