FederacjaSędziowieAktualnościAlojzy Jarguz: „Sędziowanie to ciężka praca, ale też wielka pasja” Powrót

AktualnościSędziowie

Alojzy Jarguz: „Sędziowanie to ciężka praca, ale też wielka pasja”

 22 / 07 / 15 Autor: PZPN
Alojzy Jarguz: „Sędziowanie to ciężka praca, ale też wielka pasja”

Alojzy Jarguz to legenda polskiego sędziowania. Prowadził mecze na mistrzostwach świata w Argentynie (1978) i Hiszpanii (1982), w sumie był arbitrem ponad 1200 spotkań. Niedawno z kolei do grupy UEFA Elite awansował Szymon Marciniak, który ma szansę na poprowadzenie spotkań EURO 2016. – Dla mnie jako byłego sędziego to wielka radość, że mamy swojego człowieka wśród najlepszych. Czuję ogromną satysfakcję, że ktoś po tylu latach wchodzi do elity – mówi nam Alojzy Jarguz. 


Jest Pan pierwszym polskim sędzią piłkarskim w historii, który poprowadził mecz mistrzostw świata...

… i nawet Pan sobie nie wyobraża, jaka to była presja. Tym bardziej, że byłem najmłodszy stażem wśród sędziów międzynarodowych. Wtedy to było dla mnie wielkie zaskoczenie. Mecz, który zadecydował o moim wyjeździe na mistrzostwa, to był chyba ten, w którym Anglicy zmierzyli się w eliminacjach z Luksemburgiem. Jeden wielki horror. Spotkanie wygrali Anglicy, ale to Włosi pojechali na mundial. Pamiętam, że dostałem bardzo wysoką ocenę za spotkanie i to chyba zadecydowało, że pojechałem na mistrzostwa świata.

Na arenie międzynarodowej został Pan zauważony na turnieju juniorów starszych w 1975 roku.

Turniej odbywał się w Iranie, rządził tam jeszcze Mohammad Reza Pahlawi. Do dziś zresztą mam jeszcze sygnet, który od niego dostałem. To prawda, że ten turniej mi naprawdę wiele pomógł. 

[WYWIAD]: Szymon Marciniak po awansie do grupy UEFA Elite: „Najważniejsze, żebym nie zwariował”.

Pana kariera sędziowska to imprezy, o których niektórzy sędziowie mogą tylko pomarzyć. Wielkie osiągnięcie. 

Wielkie? To nie wyobrażalne osiągnięcie, bo nie mieliśmy we władzach FIFA nikogo! Zresztą w UEFA tak samo. Był co prawda świętej pamięci Leszek Rylski w komisjach pucharów europejskich, ale w strukturach sędziowskich nie miał nam kto pomóc. Byliśmy skazani na siebie. I ta odpowiedzialność. Wie Pan, teraz sędziowie mają wsparcie w technice.

Na które Wy nie mogliście liczyć.

Przed mistrzostwami świata... odbyłem dziesięciodniowe zgrupowanie. Tylko dziesięć dni! To w tym czasie szkoliliśmy się z teorii, mieliśmy egzaminy sprawnościowe. Tak wyglądały moje przygotowania przed tak ważną imprezą. To było wszystko.

Był Pan na dwóch mundialach – w Argentynie i Hiszpanii, ale też na imprezach młodzieżowych.

Debiutowałem w 1978 roku w Argentynie, w Hiszpanii w 1982 roku sędziowałem mecz inauguracyjny mistrzostw jako liniowy. Prowadziłem też na Vicente Calderon jako główny mecz Irlandia Północna - Francja. Poza tym pojechałem na młodzieżowe mistrzostwa świata w Japonii i Australii. Dużo tego było. 

Źródło: WorldReferee.com

Ma Pan na koncie ponad 1200 meczów. Co by Pan doradził współczesnym sędziom?

Niech pamiętają, że sędziowanie to oprócz ciężkiej pracy wielka pasja. Muszą wiedzieć, że biorą ogromną odpowiedzialność za swoje decyzje, dlatego niech się rozwijają, uczą prawidłowej interpretacji przepisów. No i doskonała kondycja. Najważniejsze jest jednak, żeby potrafili zmierzyć się ze świadomością, że sędziują mecz, który oglądają miliony ludzi.

Szymon Marciniak awansował do grupy UEFA Elite. Myśli Pan, że może powtórzyć Pana sędziowskie sukcesy?

Wie Pan, dla mnie jako byłego sędziego to wielka radość, że mamy swojego człowieka wśród najlepszych. Czuję ogromną satysfakcję, że ktoś po tylu latach wchodzi do elity. Życzę panu Marciniakowi wszystkiego dobrego, bo wiem, jak sędziowanie jest wymagającym zadaniem.

Rozmawiał Cezary Jeżowski

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo