FederacjaAktualnościWisła zagra w finale. Pierwszy raz na PGE Narodowym Powrót

AktualnościFederacja

Wisła zagra w finale. Pierwszy raz na PGE Narodowym

 03 / 04 / 24 Autor: PZPN
Wisła zagra w finale. Pierwszy raz na PGE Narodowym

Po raz jedenasty w historii, ale za to pierwszy raz na stadionie PGE Narodowy, Wisła zagra w finale Fortuna Pucharu Polski. W półfinale krakowianie pokonali Piasta Gliwice 2:1 po bramkach Szymona Sobczaka i Jesusa Alfaro, a honorowego gola dla gości zdobył Ariel Mosór. Spotkanie z trybun obejrzało rekordowe w tej edycji rozgrywek około 33 tysiące kibiców.


Obaj trenerzy poważnie podeszli do spotkania. To już nie pierwsza czy druga runda, gdy szkoleniowcy Puchar Polski wykorzystują do eksperymentów w składzie albo dają szansę rezerwowym, ale mecz o finał na stadionie PGE Narodowy. Albert Rude, trener Wisły dokonał tylko dwóch zmian w porównaniu do przegranego spotkania w lidze z Chrobrym Głogów. W obronie Jakuba Krzyżanowskiego zastąpił Dawid Szot, w drugiej linii zamiast Dejviego Bregu był Miki Villar. Aleksandar Vuković, szkoleniowiec Piasta zdecydował się na trzy roszady. Tyle że to wracali podstawowi piłkarze. W lidze za żółte kartki pauzowali Michael Ameyaw i Arkadiusz Pyrka a w Pucharze Polski zastąpili odpowiednio Jorge Feliksa i Tomasza Mokwę. Do składu wrócił też Ariel Mosór, za którego w ekstraklasie wystąpił Miguelito.

Spotkanie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem. Już w poprzedniej rundzie, gdy Wisła gościła Widzew, na trybunach było prawie 27 tysięcy. Teraz stadion został wyprzedany. Nie minęła nawet minuta i fani gospodarzy mieli ogromne powody do radości. Po krótko rozegranym rzucie rożnym, na dalszy słupek dośrodkował Kacper Duda, Szot wygrał pojedynek z rywalem, zagrał głową, a Szymon Sobczak z bliska trafił do siatki. Piast mógł bardzo szybko odpowiedzieć. Z prawej strony dokładnie dośrodkował Damian Kądzior, ale równie precyzyjny nie był Fabian Piasecki i piłka przeleciała nad bramką.

Występujący w ekstraklasie Piast nie potrafił odpowiednio zareagować na ataki pierwszoligowej Wisły. To krakowianie częściej byli przy piłce i największe zagrożenie stwarzali po dośrodkowaniach w pole karne. W końcu gliwiczanie zmusili do wysiłku Alvaro Ratona, ale bramkarz odbił na rzut rożny strzał Pyrki. Za chwilę Ameyaw dograł na głowę Piaseckiego, ale napastnik Piasta źle trafił w piłkę i nic z tej okazji nie wyszło. Goście przejęli jednak inicjatywę i coraz śmielej atakowali. Efektem był mocny strzał zza pola karnego Patryka Dziczka, jednak w środek bramki.

Piast nie wykorzystał przewagi, za to Wisła okazała się bezlitosna. W 37. minucie Bartosz Jaroch dośrodkował w pole karne, piłka trafiła pod nogi niepilnowanego Jesusa Alfaro, który precyzyjnym strzałem podwyższył prowadzenie.

W przerwie trener Vuković nie czekał ze zmianami i wprowadził dwóch nowych zawodników. I szybko przyniosło to efekty. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Pyrki Mosór wyprzedził rywali i zdobył kontaktową bramkę. Wisła spróbowała szybko odzyskać dwubramkowe prowadzenie. Roman Goku od połowy biegł sam na bramkę Frantiska Placha, ale w ostatniej chwili dogonili go rywale. Jeszcze lepszą okazję miał Marc Carbo. Wiślacy odebrali piłkę pod polem karnym rywali i Hiszpan był przed bramkarzem, ale nie zdołał go pokonać.

Piast walczył do końca i w końcówce bardzo często piłka po dośrodkowaniach była w polu karnym wiślaków. Obrona gospodarzy grała jednak dość pewnie. Gliwiczanie próbowali też z dystansu doprowadzić do remisu, ale Miłosz Szczepański minimalnie przestrzelił. Losy awansu mógł rozstrzygnąć w 89. minucie Kacper Duda. Szkolny błąd popełnił Jakub Czerwiński, stracił piłkę przed własnym polem karnym, pomocnik Wisły minął nawet bramkarza, ale kopnął za słabo. Krakowianie utrzymali prowadzenie i zagrają w finale Fortuna Pucharu Polski. Pierwszy raz od 16 lat.  

3 kwietnia 2024, Kraków

Wisła Kraków – Piast Gliwice 2:1 (2:0)

Bramki: Szymon Sobczak 1, Jesus Alfaro 37 - Ariel Mosór 54.

Wisła: 93. Alvaro Raton – 25. Bartosz Jaroch, 6. Alan Uryga, 5. Joseph Colley, 43. Dawid Szot – 10. Miki Villar (69, 77. Angel Baena), 8. Marc Carbo, 41. Kacper Duda, 22. Joan Roman (58, 11. Dejvi Bregu), 17. Jesus Alfaro (90, 50. Mariusz Kutwa) – 23. Szymon Sobczak (90, 14. Michał Żyro).

Piast: 26. Frantisek Plach – 77. Arkadiusz Pyrka, 2. Ariel Mosór, 4. Jakub Czerwiński, 5. Tomas Huk (46, 22. Tomasz Mokwa) – 11. Damian Kądzior (59, 44. Serhij Krykun), 16. Patryk Dziczek, 20. Grzegorz Tomasiewicz (46, 30. Miłosz Szczepański), 96. Tihomir Kostadinov, 19. Michael Ameyaw – 9. Fabian Piasecki (77, 10. Kamil Wilczek).

Żółte kartki: Colley, Bregu, Carbo –Czerwiński, Kostadinov.

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo