AktualnościFederacja
Zdecydowały rzuty karne. Superpuchar Polski dla Legii Warszawa!
Bezbramkowym rezultatem zakończył się regulaminowy czas gry o Superpuchar Polski, w którym Raków Częstochowa rywalizował z Legią Warszawa. O tym, kto wzniesie trofeum decydować musiały zatem rzuty karne. Konkurs „jedenastek” skuteczniej egzekwowali piłkarze Kosty Runjaicia i to warszawski zespół sięgnął po trofeum. Sukces „Wojskowych” przypieczętował Maik Nawrocki.
Rywalizacja w Częstochowie o Superpuchar Polski była okazją dla mistrza PKO BP Ekstraklasy – Rakowa, aby zrewanżować się za przegraną w finale Fortuna Pucharu Polski. Ponad dwa miesiące temu „Medaliki” na PGE Narodowym stawały przed szansą, aby wywalczyć trzecie trofeum z rzędu, ale plany podopiecznych Marka Papszuna pokrzyżowała Legia Warszawa. „Wojskowi”, mimo że nie rozpoczęli tego meczu tak jak chcieli (po kilku minutach musieli grać w osłabieniu), to później przejęli inicjatywę. Po bezbramkowym remisie w regulaminowym czasie gry i dogrywce, konieczne były do rozegrania rzuty karne. Bohaterem Legii okazał się Kacper Tobiasz, który obronił „jedenastkę” egzekwowaną przez Mateusza Wdowiaka i puchar powędrował w ręce Legii.
Po zakończeniu sezonu 2022/2023 w Rakowie Częstochowa zmieniło się wiele. Przede wszystkim odszedł wieloletni trener „Medalików” Marek Papszun, a zastąpił go dotychczasowy asystent Dawid Szwagra. Z częstochowskim zespołem pożegnali się m.in. Vladislavs Gutkovskis, Patryk Kun (transfer do Legii Warszawa), Sebastian Musiolik, Tomas Petrasek czy Kacper Trelowski. Fatalnie zakończyły się przygotowania do nowego sezonu dla Iviego Lopeza. Hiszpański zawodnik doznał bardzo poważnej kontuzji na zgrupowaniu w Arłamowie i wykluczony jest z gry na wiele miesięcy. Głośnym transferem było natomiast przyjście Johna Yeboaha ze Śląska Wrocław. Nowe nadzieje i oczekiwania są w ekipie Legii Warszawa. Piłkarze Kosty Runjaicia chcą odzyskać mistrzostwo Polski i przede wszystkim jak najlepiej zaprezentować się na arenie międzynarodowej – w Lidze Konferencji Europy. Pierwszym krokiem, aby dobrze wejść w nowy sezon dla Legii była rywalizacja o Superpuchar Polski, który warszawski zespół ostatni raz wygrał w 2008 roku.
Mecz o Superpuchar Polski pomiędzy Rakowem Częstochowa i Legią Warszawa był bardzo wyrównany. Spotkanie rozgrywane było w szybkim tempie i zarówno jedna, jak i druga drużyna dążyła do otworzenia rezultatu w pierwszej odsłonie spotkania. Dogodna sytuacja dla zespołu gospodarzy miała miejsce w 11. minucie. Po rozegraniu rzutu rożnego przez Raków Częstochowa, przed szansą znalazł się Bogdan Racovitan. Strzał rumuńskiego obrońcy zatrzymał się jednak na poprzeczce strzeżonej przez Kacpra Tobiasza. Aktywny w poczynaniach ofensywnych był nowy nabytek Rakowa John Yeboah, ale nie potrafił on wykreować stuprocentowej szansy. Tak naprawdę oprócz sytuacji Racovitana Raków nie stworzył już w pierwszej połowie dogodniejszej szansy. Do szans strzeleckich próbowała dochodzić Legia Warszawa i mimo że częściej znajdowała się w posiadaniu piłki, Vladan Kovacević przez pierwsze 45 minut nie miał zbyt wiele pracy. Również Kacper Tobiasz nie musiał wykazywać się interwencjami. Pierwsza połowa w Częstochowie zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po zmianie stron Legia Warszawa starała się narzucić swój styl gry i próbowała przejąć inicjatywę. Spokojnie wymieniała podania i szukała drogi do bramki Rakowa Częstochowa. Bardzo dobre podanie otrzymał Bartosz Slisz. Zawodnik warszawskiego zespołu uderzył, ale strzał poszybował nad bramką Vladana Kovacevicia. Przed wielką szansą stanął Tomas Pekhart po dośrodkowaniu Pawła Wszołka. Czeski napastnik uderzył jednak w słupek, później piłka odbiła się od zawodnika Rakowa Częstochowa i skończyło się tylko na rzucie rożnym dla Legii. Sytuację strzelecką stworzyli później gospodarze. Dogrywał Gustav Berggren i niewiele brakowało, a goście zaliczyliby trafienie samobójcze. Skończyło się jednak tylko na gwizdku Szymona Marciniaka – zawodnik Rakowa był wcześniej na pozycji spalonej. Wciąż w posiadaniu piłki znajdowała się Legia, kreowała więcej szans. Osłabł nieco Raków, który miał spore problemy, żeby przedostać się w pole karne gości. W końcówce podkręcić tempo próbowała jeszcze Legia Warszawa, a do bronienia się na własnej połowie zmuszony został Raków. „Medaliki” zdołały oddalić pressing Legii i niewiele zabrakło, a mecz zamknąłby się już w doliczonym czasie gry. Przedryblował rywali Ben Lederman i dograł do Marcina Cebuli. Ten uderzył, ale piłka odbiła się tylko od słupka Kacpra Tobiasza.
Wynik nie uległ już zmianie i o Superpucharze Polski decydować musiał konkurs rzutów karnych. Emocji podczas „jedenastek” nie brakowało. Kacper Tobiasz zatrzymał Marcina Cebulę, a potem Vladan Kovacević obronił uderzenie Macieja Rosołka. Nieudanie uderzył Jean Carlos Silva, który przestrzelił, a formalności dopełnił Maik Nawrocki. Legia Warszawa w rzutach karnych wygrała 6:5 i wywalczyła Superpuchar Polski.