AktualnościFederacja
Superpuchar znów dla Arki Gdynia!
Piąty raz z rzędu Legia Warszawa próbowała zdobyć Superpuchar Polski, drugi kolejny rok jej rywalem była Arka Gdynia i znów mistrz uległ. Po kapitalnej pierwszej połowie, fantastycznych golach i emocjach w drugiej części spotkania to zespół Zbigniewa Smółki triumfował na Łazienkowskiej (3:2).
Jeśli taki będzie cały nadchodzący sezon ligowy, to kibiców czeka kawał rozrywki. W pierwszych 45 minutach meczu o Superpuchar fani na Łazienkowskiej obejrzeli pięć pięknych goli, dużo akcji pod obiema bramkami i futbol szybki, piłkę rozgrywaną po murawie. Zaczęło się już po kilkudziesięciu sekundach od pierwszego gwizdka, gdy Legia od własnej bramki rozpoczęła akcję, wymieniła w obronie kilkanaście podań, zaprosiła rywala i potem przyspieszając akcję nagle znalazła się po drugiej stronie boiska. Tam Marko Vesović ograł obrońcę i zagrał piłkę wzdłuż bramki, a niefortunną interwencją popisał się Andii Bogdanov, który wślizgiem skierował ją do własnej siatki.
Była to zapowiedź wielce interesującej pierwszej połowy, a Arka – pomimo straty gola – nie rezygnowała z wysokiego pressingu. Już po trzynastu minutach przyniósł on efekt, legioniści zgubili piłkę pod własnym polem karnym, przejął ją Luka Zarandia i próbował minąć Arkadiusza Malarza, lecz bramkarz zdołał skutecznie interweniować. W tej sytuacji potrzebne było jeszcze sprawdzenie VAR, lecz sędzia Mariusz Złotek utrzymał decyzję.
Jednak Zarandia doczekał się kolejnej szansy. W 19 minucie Bogdanov kapitalnie rozegrał akcję do lewej strony, stamtąd dośrodkowanie trafiło wprost na nogę Gruzina, który pięknym półwolejem doprowadził do wyrównania. Wtedy odpowiedziała Legia, a najlepszą okazję miał Jose Kante, który uderzał piłkę głową, ale nie trafił w bramkę. W konkursie na piękne trafienia zdecydował się za to wziąć udział Chris Philipps, który po pół godzinie gry dostał podanie z rzutu rożnego przed szesnastkę i uderzył z pierwszej piłki, idealnie nad obroną i obok interweniującego Pavelsa Steinborsa.
Jakby tego było mało, to po chwili odpowiedział Bogdanov i już bezpośrednio z rzutu wolnego. Ustawił piłkę na 20 metrze od bramki, pięknie ją zakręcił i to prosto w okienko, jeszcze od poprzeczki, utrudniając interwencję Malarzowi. Arka nie powiedziała w pierwszej połowie ostatniego słowa i atakowała do ostatniego gwizdka. Właśnie w drugiej minucie doliczonego czasu gry kolejną akcję prawą stroną i podanie na jedenasty metr wykończył debiutujący w drużynie z Gdyni Michał Janota, gdy cała obrona Legii stała jak wryta.
Pierwsza dogodna okazja w drugiej połowie również należała do Arki, która tym razem częściej kontrowała swoich rywali. Wprowadzony w przerwie Karol Danielak popędził lewym skrzydłem po odbiorze piłki Inakiemu Astizowi i dośrodkował do Kolewa, który jednak nie trafił w bramkę. Po kolejnych pięciu minutach okazję miał ten sam zawodnik, ale z ostrego kąta uderzył tylko w boczną siatkę.
Dean Klafurić odpowiedział kolejnymi zmianami, wprowadził na boisko Cafu oraz debiutującego Carlosa Lopeza. Właśnie Hiszpan minutę po wejściu uderzał głową po rzucie rożnym i zmusił Steiborsa do interwencji. Legia przycisnęła Arkę jeszcze mocniej, aż w 65. minucie wyrównała po strzale Carlitosa, lecz sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Posłany do gry Kasper Hamalainen także błyskawicznie po pojawieniu się dostał swoją szansę, ale kapitalnie strzał głową obronił Steinbors.
Bramkarz Arki był również bohaterem kolejnych interwencji, świetnie radząc sobie przy licznych dośrodkowaniach, jak i w momentach, gdy legioniści wbiegali z piłką w pole karne gości. Dopisywało mu też szczęście, jak w 81. minucie i po krótko rozegranym rzucie rożnym gospodarzy – nieobstawiony został Astiz, podanie do niego było świetne, lecz jego strzał głową już nie i piłka przeleciała obok dalszego słupka. Pomimo coraz bardziej desperackich prób legionistów do końca meczu nie udało im się już wyrównać i piąty raz z rzędu warszawska drużyna przegrała w meczu o Superpuchar Polski.
Legia Warszawa 2:3 (2:3) Arka Gdynia
Gole: Bogdanov (s) 2’, Philipps 30’ - Zarandia 19’, Bogdanov 38’, Janota 45’
Legia: Arkadiusz Malarz – Mateusz Wieteska, Inaki Astiz, William Remy – Michał Kucharczyk, Krzysztof Mączyński (57. Cafu), Chris Philipps, Sebastian Szymański (81. Dominik Nagy), Marco Vesović (46. Adam Hlousek) – Jose Kante (73. Kasper Hamalainen), Miroslav Radović (57. Carlos Lopez)
Arka: Pavels Steibors – Damian Zbozień, Luka Marić (60. Christian Maghoma), Frederik Helstrup, Adam Marciniak – Michał Nalepa, Goran Cvijanović (46. Karol Danielak) – Luka Zarandia (88. Tadeusz Socha), Michał Janota (71. Rafał Siemaszko), Andrii Bogdanov (77. Dawid Sołdecki) – Aleksandyr Kolew
Sędzia: Mariusz Złotek