FederacjaAktualności[WYWIAD] Damian Michalik: Olimpia jest blisko historycznego wyczynu Powrót

AktualnościFederacja

[WYWIAD] Damian Michalik: Olimpia jest blisko historycznego wyczynu

 23 / 05 / 17 Autor: PZPN
[WYWIAD] Damian Michalik: Olimpia jest blisko historycznego wyczynu

Jego dotychczasowy dorobek bramkowy w Nice 1 lidze był skromny (dwa trafienia). Ze Stomilem Olsztyn (3:1) podwoił swój wynik. – Myślę, że to były najważniejsze bramki w mojej karierze – mówi napastnik Olimpii Grudziądz Damian Michalik. Olimpia, mimo że kontuzję leczy jej najlepszy strzelec Karol Angielski, nie odpuszcza walki o LOTTO Ekstraklasę!


Dzięki Panu brak Karola Angielskiego w ataku Olimpii Grudziądz nie był aż tak widoczny.

Nie przeceniałbym moich zasług. Pewnie, fajnie strzelić dwa gole w jednym meczu, zwłaszcza, że ja za wielu bramek w tym sezonie nie zdobyłem, ale najważniejszy jest interes drużyny. Mogę być zadowolony, bo wciąż liczymy się w grze o Ekstraklasę. Jesteśmy blisko historycznego wyczynu. Olimpia jeszcze nigdy nie grała w Ekstraklasie. A wracając do Angielskiego. Szkoda, że nie ma go z nami. Zdobył wiele bramek dla Olimpii. Jednak poradziliśmy sobie bez niego. Stanęliśmy na wysokości zadania. Karol zapewne ma satysfakcję, że nadal wygrywamy.

I cieszy się, że jest komu strzelać gole.

Drużyna pracuje na wspólne dobro. Jeśli o mnie chodzi, liczę, że trener Jacek Paszulewicz da mi kolejne szanse. Ostatnią wykorzystałem, czas iść za ciosem. Karol to nasz strzelec wyborowy. Teraz bramki rozkładają się na całą drużynę. Przecież w ofensywie mamy innych skutecznych piłkarzy – Daniel Feruga, Adam Banasiak, Marcin Kaczmarek.

Nie jest Pan zbyt skromny? Gole w Olsztynie zapewniły przecież wygraną Olimpii.

Co bym zrobił bez pomocy kolegów? Fajnie, że ostatnio wpadało. Sztuką będzie powtórzyć ten wyczyn. Olimpia pnie się w górę, my naprawdę możemy zrobić coś wielkiego! O awansie mówiłoby się w Grudziądz długo i długo. Przed nami dwa kluczowe spotkania.

W tym z GKS-em Katowice.

Czyli bezpośrednim rywalem w walce o awans. Nie chcę sugerować się tym, że ostatnio lepiej idzie nam na wyjazdach, bo w Olsztynie powtórzyliśmy wynik z Głogowa, a w Grudziądzu ostatnio przegraliśmy i zremisowaliśmy. To nie ma znaczenia. Trzeba brać, co daje los. Jest szansa na awans, róbmy dalej swoje na boisku.

Dla Pana to też pierwszy dublet na zapleczu Ekstraklasy?

Tak. Nie mam wielu goli na tym poziomie rozgrywek. W sumie uzbierałem ich cztery. Pierwszego gola w I lidze strzeliłem w sezonie 2012/13 dla Polonii Bytom. Myślę, że bramki przeciwko Stomilowi były najważniejszymi w mojej karierze. Ale nie najładniejszymi. Właśnie w Polonii dokonałem czegoś niemożliwego. Graliśmy z Wartą Poznań. Wygraliśmy 2:0. Uderzyłem piętą, stojąc tyłem po dośrodkowaniu i piłka wpadła do bramki!

W rundzie wiosennej Olimpia daje wiele powodów do radości swoim kibicom.

Gra wiosną układa nam się. Myślę, że wyniki Olimpii to dla wielu zaskoczenie. Chcemy nadal tak pozytywnie zaskakiwać. Niedawno przegraliśmy z Chojniczanką Chojnice (0:1), ale szybko się podnieśliśmy. Pokonaliśmy 3:1 Stomil i zapomnieliśmy o niedawnej porażce u siebie. Ważna była taka pozytywna reakcja po Chojniczance. W końcu u siebie nie zwykliśmy przegrywać. Przerwaliśmy serię 11. spotkań na własnym stadionie bez porażki.

To dla Pana wyjątkowy sezon?

Będzie szczególny jeśli awansujemy. W Ekstraklasie nie miałem jeszcze okazji grać. Drużyny, w których wcześniej występowałem, nie biły się o awans do Ekstraklasy. Teraz jest inaczej. Sam do końca nie wierzę w to, co się dzieje, przecież za chwilę możemy zrobić wielką rzecz! To byłyby wielkie chwile dla miasta i klubu. Pokazujemy, że w młodości siły. Jak widać zespoły, w których prym wiodą młodzieżowcy, są w stanie sprawiać wiele niespodzianek.

Rozmawiał Piotr Wiśniewski

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo