FederacjaAktualnościLaudacja pro memoria Henryka Loski Powrót

AktualnościFederacja

Laudacja pro memoria Henryka Loski

 21 / 10 / 16 Autor: PZPN
Laudacja pro memoria Henryka Loski

21 października w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej odbyło się uroczyste odczytanie laudacji pro memoria Henryka Loski. Na spotkaniu obecna była małżonka zmarłego Krystyna Loska, a także jego córka Grażyna Torbicka i Prezes PZPN Zbigniew Boniek. Po odczytaniu członkowie Klubu Seniora podpisali się pod nią i przekazali ją w ręce najbliższym osobom zmarłego.


Henryk Loska odszedł od nas w dniu 4 czerwca 2016 roku. Pan Loska, to niezwykle zasłużona postać, która całe swoje życie poświęciła polskiej piłce nożnej. Był zaufanym współpracownikiem trenera Kazimierza Górskiego, a także wybitnym działaczem i przewodniczącym Klubu Seniora PZPN.

Poniżej publikujemy treść pośmiertnej laudacji, która została napisana przez Jerzego Lechowskiego.

Człowiek nie jest stworzony po to, by ronić łzy. Ale zły los zmusza do cierpień duszy i udręki ciała.

Właśnie teraz, my – członkowie Klubu Seniora PZPN wraz z RODZINĄ  ZMARŁEGO dotkliwie to odczuwamy. Zaskakujące i niezbadane są „wyroki niebios”. Sądziliśmy, że 23 marca 2017 roku będziemy w nastroju powagi i radości, sławy i nadziei uroczyście celebrować 85 rocznicę urodzin naszego przewodniczącego. Wysoko ceniony, powszechnie lubiany i szczerze podziwiany Henryk LOSKA też był o tym przekonany. Niestety, w dniu tak oczekiwanego Jubileuszu zamiast kwiatów, szampana, braterskich uścisków i gorących życzeń na równie pomyślną przyszłość, odżyją przykre wspomnienia. Okrutna rzeczywistość pogłębi, przeżywany smutek, spotęguje żal i wyciśnie właśnie gorzkie łzy.

Nasz seniorski przywódca, niezrównany przyjaciel tak – jak my, z krwi i kości entuzjasta futbolu, odszedł od nas na zawsze w zupełnie inny świat. Przedwcześnie i nieoczekiwanie ! Nagle jakiś zabłąkany piorun uderzył z nienacka w Jego rodzinę, bliskich i życzliwych MU tysięcy zwolenników z całej Polski. Ten nokautujący cios równie bezlitośnie i boleśnie obezwładnił również nas, wiernych druhów Zmarłego z Klubu Seniora PZPN. Będzie nam Ciebie brakować,  HENRYKU !

Na ziemskim padole podobno, nie ma zbyt wielu doskonałości, przeważa przeciętność, niekiedy króluje ułomność. W odniesieniu do Ciebie Henryku – to niefortunne, więcej – z gruntu fałszywe  określenie. W naszym KLUBIE byłeś nie tylko kompetentnym przewodniczącym, skarbnicą wiedzy, dobroci i doświadczenia, lecz także wspaniałym  partnerem w realizacji wytyczonych zadań, w każdym calu życzliwym i pomocnym. Zręcznie dzieliłeś z nami radości i smutki, bo te też się zdarzały, byłeś podporą duchową. Potrafiłeś swoją dobrocią umacniać nasze „ JA” , a wagą zdrowych inicjatyw i zaradnością natchnąć do społecznie pożytecznej działalności. Dzięki Tobie przestaliśmy być w naszym środowisku, „piątym kołem u wozu”. Aktywnie uczestniczyłeś w zebraniach Zarządu PZPN i zgrabnie przenosiłeś zdobytą tam wiedzę, informacje i zadania na obrady Klubu Seniora.

Zazwyczaj w przyjacielskich laudacjach szeroko obrazujemy drogę laureatów do sportu, głównie do ukochanej przez nas Piłki Nożnej i nagłaśniamy ich osiągnięcia, wyróżnienia, nagrody, medale i przeróżne dyplomy. Zmarły Henryk Loska jawił się w tym względzie jednym z autentycznych, a nie wymyślonych rekordzistów. Był obdarzany medalami i krzyżami przez Państwo oraz PZPN i kluby. W miarę wyczerpująco podkreślamy to w KRONICE KLUBU SENIORA PZPN, też jednej z ważkich  inicjatyw i skutecznej realizacji naszego przywódcy.

Życie rodzinne, zawodowe HENRYKA, magistra – inżyniera górnictwa, sportowe jako zawodnika i społeczne w futbolu głównie w Górniku Zabrze, PZPN, Polonii Warszawa i Fundacji Olimpijskiej 1992, dosłownie w każdym zakątku Polski, było bujne, owocne, pełne przy tym zasłużonych pochwał. Wszędzie i zawsze Henryk Loska przyjmował je z pokorą, obca była MU pycha i ludzka zazdrość. Urodził się i wychował na Śląsku, bliskie Jego sercu były Tychy, Pszczyna, Zabrze i Katowice, bo tam zdobywał wiedzę i pierwsze obywatelskie szlify, ale kochał cały kraj. Dla Polski, Ojczyzny w przypływie patriotycznych emocji, ochoczo przygrywał ( to też jeden z Jego fenomenów): polonezy, mazurki, kujawiaki i skoczne oberki o śląskich trojakch już nie wspominając, bo te sercu były najbliższe. Rozważał możliwość zorganizowania na jednym z zebrań Klubu Seniora koncertu duetu ( Loska – Lechowski) na skrzypce i akordeon, bo Jego zastępca w młodości też nieźle grał na tym klawiaturowym instrumencie. Henryk nie doczekał, a zastępca z przykrością o tym pisze.

Rodzina pogrążona w smutku była dla Zmarłego  ŚWIĘTOŚCIĄ. Kochał te swoje dwie PANIE, jak Ojczyznę, ziemię Śląską, Warszawę. PATRIOTA. Był i chciał być w cieniu żony KRYSTYNY, ikony polskiej telewizji. Nie z żalem, lecz z dumą i wrodzoną skromnością powielał ulubioną sentencję: „Wciąż jestem tylko mężem swojej żony”. Ona też, jak On hołubiła piłkarzy i zawsze dobrze życzyła reprezentacji. Teraz pozyskaliśmy panią Krystynę dla Klubu Seniora. Córka, GRAŻYNA, również „cudowne dziecko” rodzimej telewizji urosła w naszym środowisku do rangi bohaterki poematu Adama Mickiewicza. To żywe dowody patriotyzmu rodziny naszego przewodniczącego. Bliskie Ich serc było i jest celem nadrzędnym w życiu naszego społeczeństwa – DOBRO POWSZECHNE.   

Ciepło, w wersji nobilitującej zasłużenie, opisujemy w KRONICE KLUBU SENIORA PZPN drogę życiową Henryka LOSKI. Zmierzył Polskę wzdłuż i wszerz, zwiedził z piłkarzami i z RODZINĄ najodleglejsze zakątki  świata. Zdobywał, z piłkarską reprezentacją medale na Mistrzostwach Świata i Igrzyskach Olimpijskich. Z Górnikiem Zabrze  dotarł do finału Pucharu Europejskich Zdobywców Pucharów. W PZPN - ie  był wiceprezesem, szefem najważniejszego WYDZIAŁU SZKOLENIA i przewodniczącym KLUBU SENIORA. Tam również prezentował cechy i zalety godne twórców epoki RENESANSU.

Stał się jednym z najbardziej zasłużonych, wybitnych społeczników w barwach PZPN – u. Za tę pasję i tworzeniu dobra został publicznie wyróżniony przez Prezesa Zbigniewa Bońka. Tryskał wówczas humorem i dowcipem. Wzbogacił GALERIĘ SŁAW PZPN. Wkrótce odszedł od nas na zawsze. TO TRAGEDIA RODZINNA, dramat dla członków KLUBU SENIORA. Trudno pogodzić się z losem…

Te chwalebne wspomnienia z Zmarłym Henryku LOSCE kierujemy do zrozpaczonej RODZINY, zatroskanych PRZYJACIÓŁ i osób szczególnie MU bliskich. Dla nas członków KLUBU SENIORA PZPN, to przede wszystkim nakaz zachowania w pamięci i archiwalnych zbiorach źródeł osiągnięć pod BATUTĄ HENRYKA i partnerskiej z NIM współpracy. Była przyjemnością a nie presją obarczoną dyktatem. Wyrażoną tu myśl autora tej POŚMIERTNEJ LAUDACJI – PRO MEMORIA potwierdzają KLUBOWI PRZYJACIELE I PRZYRZEKAJĄ:

Dopóki dopisze zdrowie i starczy sił, uczynimy wszystko, co w naszej mocy, aby utrzymać wzorcowy SZLAK wspólnego działania, wytyczony przez PRZEWODNICZĄCEGO Henryka LOSKĘ.

                                                                              PRZYRZEKAMY !

Janusz KOWALSKI,sekretarz Klubu Seniora: Brakuje mi Jego codziennych telefonów i dyskusji o stanie piłki nożnej w Polsce i Niemczech.

Czesław GOŁĘBIOWSKI, przewodniczący Rady Funduszu Pomocy Koleżeńskiej:

Był wspaniałym człowiekiem, oddanym przyjacielem osobą obdarzoną instynktem społecznego działania. Całe swoje życie poświęcił dla ludzkiego dobra, rodziny. Bezgranicznie ukochał też sport, głównie piłkę nożną,  wszak sam był w młodości piłkarzem. Inżynierem – górnikiem został na Śląsku, a w Warszawie z powodzeniem budował podstawy metra. Był w tej pracy wyrozumiały i koleżeński wobec współpracowników. W Państwowej Radzie Górnictwa też był wzorem dla kolegów, wniósł tam dużo wiedzy fachowej.  W PZPN – ie osiągnął szczyty powodzenia i popularności, działał w okresie największej dumy i chwały polskiego futbolu.

Jerzy FIGAS, były sędzia piłkarski, dziennikarz:

Zegnaliśmy Go w rodzinnych Tychach z nieukrywanym bólem, ale jednocześnie z największymi honorami. Wśród stosu wieńców wyróżniały się dwa: Polskiego Związku Piłki Nożnej i Prezesa Zbigniewa Bońka. Stoper Reprezentacji Narodowej i kapitan Górnika Zabrze,  ikona polskich piłkarzy Stanisław OŚLIZŁO przy urnie z prochami Henryka LOSKI powiedział: „Byłeś niedoścignionym wzorem dla rówieśników, wspaniałym mężem i ojcem, inżynierem górnictwa i działaczem oddanym pasji sportu, a umiłowaniu piłki nożnej – szczególnie. Jesteśmy Ci za to wdzięczni. Nigdy tego nie zapomnimy.

Hilary NOWAK, piłkarska WIZYTÓWKA WIELKOPOLSKI:

Łączyła mnie ze Zmarłym nie tylko więź sportowa, także, a może przede wszystkim: koleżeńskość, przyjaźń, wzajemne zaufanie. Na Nim nigdy się nie zawiodłem. Henryk był wzorem solidności i wyjątkowej sumienności w realizacji podjętych zobowiązań. Dbał o dobre imię każdej instytucji , w której pracował zawodowo lub działał społecznie, ostatnio jako przewodniczący KLUBU SENIORA PZPN. Był bezspornym fenomenem partnerskiego współdziałania.

Nasze spojrzenie, płynące z głębi serc na rolę Zmarłego Henryka Loski w naszym polskim piłkarstwie  może tu i ówdzie wydawać się nieco przejaskrawione. Sięgnęliśmy więc po wydawnictwo naukowe p.t. „ HOROSKOPY NA KAŻDY DZIEŃ ROKU”,  w latach trzydziestych ubiegłego stulecia autorstwa prezesa Polskiego Towarzystwa Astrologicznego, Jana Dzierżbickiego. Twórca tak postrzega osoby urodzone 23 marca:

DOWCIPNY, ROZMOWNY, PRAGNIE UNIKAĆ SPORÓW I NIEPOROZUMIEŃ.

To diagnoza ogólna, zaś szczegółowa ( znacznie szersza) jest następująca:

…. Jest to człowiek uprzejmy, życzliwy, usposobiony do wszystkich przyjaźnie. Można polegać na jego prawości i lojalności. Nie jest szorstki, wręcz przeciwnie – jego zachowanie jest pokojowe i delikatne. Jest powszechnie lubiany, ma życzliwych towarzyszy  i pomocnych przyjaciół…. Dąży do tego, aby we wszystkim  kierować się logiką i zdrowym rozsądkiem.

Może znacznie wzbogacić dział, w jakim pracuje. Lubi układać projekty, zbierać informacje, tworzyć nowe plany. Najszczęśliwszy bywa, gdy znaczny wpływ na jego życie wywierają rodzice, pomyślne współdziałanie z innymi i z małżonką, rodziną. Odważny, zdecydowany, aktywny, szybko podejmuje decyzje, szczery, entuzjastyczny….

Opinia wyrażona przez naukowca jest więc zbieżna z naszą wiedzą i odczuciami zawartymi w tej POŚMIERTNEJ LAUDACJI. Co więcej, prezes Jan Dzierżbicki wyraźnie poszerza przymioty Zmarłego.

                                                                      DZIĘKUJEMY

Za wszystko, co dobrego uczyniłeś w swoim szlachetnym współżyciu duchowym i materialnym z kolegami w pracy zawodowej oraz z przyjaciółmi na niwie sportowej, zwłaszcza w Polskim Związku Piłki Nożnej, przekazujemy Ci DROGI PRZYJACIELU płynące z głębi wszystkich naszych serc i umysłów szczere – najlepsze, gorące PODZIĘKOWANIA.

Spoczywaj w spokoju DROGI HENRYKU !

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo