AktualnościFederacja
Liga Europy: Hajduczek o szansach Legii i Ruchu
W Kazachstanie rozegrał pół sezonu, a na Ukrainie występował przez trzy lata. Teraz specjalnie dla nas przed IV rundą eliminacji LE wicemistrz Europy do lat 16 z 1999 roku, Paweł Hajduczek, przedstawił rywali Legii Warszawa i Ruchu Chorzów. 32-letni piłkarz opowiedział o kazachskim FK Aktobe, a także o tym, dlaczego na mecz Ruchu z Metalistem Charków został zaproszony przez gości z Ukrainy.
Od 2005 roku, z przerwą w Chojniczance Chojnice, 32-letni zawodnik występował w zagranicznych klubach. Dwa lata temu reprezentował barwy FK Astana 1964. Kazachstanu nie podbił – w klubie ze stolicy wystąpił czterokrotnie zaliczając tylko jedno trafienie.
– Do Astany trafiłem przez znajomego menadżera, który znał ówczesnego trenera zespołu. Potrzebowali doświadczonego zawodnika i widocznie pasowałem do koncepcji szkoleniowca – wspomina Hajduczek i dodaje: – Niczego nam nie brakowało. W tamtym okresie FK Astana 1964 była finansowana przez… kazachskie ministerstwo sportu. Klub funkcjonował naprawdę dobrze.
Mimo krótkiego pobytu w Kazachstanie, Hajduczek dobrze zna realia tamtejszych rozgrywek. O FK Aktobe, rywalu Legii w ostatniej rundzie eliminacji Ligi Europy mówi, że to czołowy klub kraju, a znany jest przede wszystkim z dobrego zarządzania. – Jest to bardzo poukładany zespół, którego budżet oscyluje wokół 20 milionów euro. Niezłe pieniądze, jak na tamte warunki – mówi.
W Aktobe panują ciekawe zwyczaje. Jednym z nich jest bowiem pierwszy obóz przygotowawczy. To na nim do nadchodzącego sezonu przygotowują się piłkarze, którym towarzyszą… całe rodziny. A wszystko opłacane jest z kasy klubu.
W III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów FK Aktobe zmierzyło się ze Steauą Bukareszt i po wyniku dwumeczu (2:2 i 1:2) można stwierdzić, że Kazachowie byli bliscy awansu do następnej rundy. W rzeczywistości to piłkarze Steauy kontrolowali grę i drużyna z Astany musiała gonić wynik w obu spotkaniach.
Co o rywalizacji Legii z FK Aktobe sądzi Hajduczek? – Nie będę się rozwodził nad tematem: mistrz Polski pod kątem piłkarskim przewyższa rywali. Z drugiej strony znam Aktobe i wiem, że potrafią sprawić problemy tym teoretycznie lepszym i nie tak łatwo będzie ich pokonać – podkreśla.
Gdy w środę zadzwoniłem do Pawła, ten jechał samochodem. Od razu wyjaśnił, że wybiera się właśnie do kolegów z… Metalista Charków. – Właśnie jadę do Zabrza, gdzie zameldowani są piłkarze z Ukrainy. Mam bardzo dobre kontakty z piłkarzami Metalista, w szczególności z moim kolegą, napastnikiem Vladimirem Gomenyukiem. Chłopaki zaprosili mnie na mecz w Gliwicach, ale wcześniej chcę się z nimi jeszcze spotkać w hotelu – powiedział.
Mimo słabego początku w T-Mobile Ekstraklasie, Ruch Chorzów niespodziewanie dotarł do IV rundy eliminacji Ligi Europy pokonując wcześniej FC Vaduz oraz Esbjerg fB. Teraz czas na drużynę, która w lidze ukraińskiej zajmuje piątą lokatę z sześcioma punktami na koncie. – Faworytem dwumeczu są zdecydowanie Ukraińcy. W składzie mają świetnych zawodników takich, jak Edmar, czy Jajá. Powinni sobie poradzić z piłkarzami Jana Kociana – kończy krótko Hajduczek.
Legia rozpocznie rywalizację z FK Aktobe w czwartek o godzinie 17:00 czasu polskiego, natomiast w Gliwicach Ruch Chorzów podejmie Metalist Charków o godzinie 18:00.
Cezary Jeżowski