AktualnościFederacja
Rafał Janas: Atuty Holandii? Brak Neymara
Zanim rozpoczną się wielkie piłkarskie emocje związane z finałem mistrzostw świata 2014, w sobotę o godzinie 22:00 czeka nas mecz o trzecie miejsce mundialu w Brazylii. Przed spotkaniem porozmawialiśmy z Rafałem Janasem, trenerem kadry Polski do lat 18 i 19, który przeanalizował dla nas mocne i słabe strony uczestników małego finału turnieju.
W trakcie mundialu w Brazylii byliśmy świadkami wielu zaciętych spotkań i niespodziewanych rezultatów, ale i tak w półfinałach znalazły się drużyny, które przed mistrzostwami stawiano w roli faworytów.
To prawda, ale znaleźć można też kilka niespodzianek. Nikt się nie spodziewał, że Włosi czy Hiszpanie odpadną już w fazie grupowej. Co więcej, nikt nie myślał, że ci drudzy wrócą do domu po tak słabym mundialu. Dodajmy do tego Portugalię i Anglię, a wniosek jest prosty – Europa zawiodła.
Mecz półfinałowy gospodarzy z Niemcami utwierdził w przekonaniu, że życie bez Neymara dla Brazylii wręcz nie istnieje.
Jest to coś niespotykanego, że w tej fazie mistrzostw ktoś może stracić aż siedem goli. Jeśli jeszcze dodamy fakt, że bramki zostały wbite gospodarzowi turnieju, to można się zastanawiać nad tym, w jaką stronę podąża futbol. Ten półfinał świadczy o słabości Brazylii, a najlepszym przykładem jest formacja ataku drużyny Scolariego. Kiedyś bramki zdobywali Romario, Bebeto, czy Ronaldo, a teraz niewiele osób wie, w jakim klubie występuje Fred lub Jo. Kiedyś Brazylia miała napastników z prawdziwego zdarzenia – teraz ma … zawodników grających z przodu. Są to piłkarze, którzy nie potrafią przewodzić tej drużynie. Pierwsze skrzypce gra Neymar, ale sam Neymar i tak ledwo wystarcza. A już na pewno nie dałby rady przeciwko tak grającym Niemcom. Zawodnik Barcelony zaliczył dobrą imprezę i to on jest największym wygranym… meczu z piłkarzami Loewa. Półfinał ten utwierdził nas w przekonaniu, że Brazylia to przede wszystkim Neymar.
Przegrana Brazylii w takim stylu kończy pewien rozdział światowej piłki nożnej. Boiskowe szaleństwo i radość z futbolu zostały zdeklasowane przez bezbłędnie działającą niemiecką maszynę.
Racja, ale taki kierunek obiera współczesny futbol. Przykładem niech będą drużyny prowadzone przez Jose Mourinho. On nastawia się na defensywę i bardzo dba o sposób gry z kontrataku. W futbolu zaczyna dominować myślenie o zabezpieczeniu tyłów. Utwierdzają nas w tym systemy gry, jakie wybierali trenerzy na mistrzostwach świata w Brazylii. Co raz więcej drużyn gra z tyłu pięcioma zawodnikami. Brak ofensywnych piłkarzy, ale też właśnie brak stabilnej defensywy zadecydował o przeciętnej grze Brazylii. Kiedyś „Canarinhos” słynęli z tego, że tracili bramki, ale w zamian strzelali bardzo dużo goli i bilans wychodził na plus. Tak samo chcieli zagrać na tym mundialu, tylko pojawił się kłopot – ofensywa Brazylijczyków jest zwyczajnie przeciętna. Osobiście jestem też zawiedziony prawą stroną defensywy, bo Dani Alves i Maicon nie stanęli na wysokości zadania. Najsolidniejszy w defensywie jest Thiago Silva i każda jego absencja jest od razu zauważalna.
Mecz z Niemcami był najdotkliwszym podsumowaniem występów gospodarzy na tych mistrzostwach świata. Brazylia prześlizgnęła się przez poprzednie fazy turnieju, a na dodatek okazuje się, że w zespole kraju, gdzie futbol jest wręcz religią, nie ma klasowego napastnika.
Jestem teraz w Gniewinie na Letniej Akademii Młodych Orłów i przyznam, że wraz z innymi trenerami młodzieżowych reprezentacji Polski próbujemy sobie wyjaśnić tą sytuację. Wiemy, że Brazylia słynie z gry ofensywnej, a teraz na mecz z Holandią nie mają kogo wystawić. Teraz ich formacja ataku nie dorasta do tych piłkarzy, którzy w przeszłości w niej występowali. Dla mnie to nieprawdopodobne, że Brazylia musi opierać grę na takich zawodnikach, jak Fred, Hulk czy Jo. Poza Neymarem gospodarze nie mają kim z przodu straszyć.
Jakiej Brazylii możemy się więc spodziewać w meczu przeciwko dobrze zdyscyplinowanym piłkarzom Van Gaala?
Od razu zaznaczam, że Brazylia nie jest dla mnie faworytem tego meczu. Postawiłbym na Holendrów, bo nawet jeśli ich gra z przodu wyglądała gorzej w fazie pucharowej, to z tyłu prezentowali się bardzo dobrze. W tej fazie turnieju piłkarze Van Gaala są zdecydowanie bardziej solidni. Być może powrót Thiago Silvy wyrówna minimalnie siły w defensywie, ale już w ofensywie przewaga Holandii jest bardzo widoczna. Nie wiem zresztą, czy po tym blamażu z Niemcami, Brazylijczycy zdołają się pozbierać.
Piłkarzom Scolariego będzie bardzo trudno zaskoczyć Holendrów.
Podstawą będzie dyspozycja w ataku. Ofensywa Brazylii jest słaba, ale mimo wszystko liczę na przebudzenie. Myślę, że taki Oscar może pociągnąć grę Brazylijczyków w meczu o trzecie miejsce.
Jeżeli chodzi o Holendrów, to z każdym meczem wyglądali chyba co raz gorzej.
Holandia z fazy grupowej mistrzostw była moim głównym faworytem do wygranej. W defensywie skuteczni, do tego niesamowite rajdy Robbena i dobra gra Van Persiego. Podobał mi się też Daley Blind – obrońca, którzy obsługiwał napastników świetnymi długimi podaniami. Runda pucharowa była już jednak zupełnie inna. Nie wiem, czy gorsza dyspozycja nie jest efektem długiego sezonu. Pamiętajmy, że ci zawodnicy mają w nogach pewnie ponad 60 spotkań i naturalne są już kłopoty z wytrzymałością. Holendrzy nie tracą jednak goli i w defensywie wyglądają o wiele lepiej niż Brazylijczycy. Jeżeli dodamy do tego, że potrafią zaliczyć to decydujące trafienie, to wyrastają na faworyta tego starcia.
Spotkanie będzie powtórką 1/4 finału mistrzostw świata sprzed czterech lat – mecz zakończył się wówczas dla Holandii wygraną 2:1. W składzie na mundial w Brazylii nie ma ani jednego piłkarza z formacji obronnej, który wystąpił w ćwierćfinale poprzedniego mundialu.
Van Gaal nie boi się stawiać na młodych, a oni odwdzięczają się dobrą grą. Myślę, że jedynym odstającym od reszty jest Bruno Martins Indi. Należy dodać, że na nietypowej pozycji gra Dirk Kuyt, dla którego trener znalazł miejsce w nowym systemie. Jest to zawodnik znany z występów na skrzydle lub jako jeden z napastników. U Van Gaala gra natomiast w formacji defensywnej jako prawy obrońca. Być może nie zachwyca, ale gra solidnie. Niewielu szkoleniowców zdecydowałoby się na taki ruch.
Brazylia w półfinale została wdeptana w ziemię przez Niemców, ale myślę, że mimo wszystko możemy się spodziewać w sobotę dobrego spotkania.
Zdecydowanie tak, ponieważ z zawodników zeszła już presja. W takich turniejach gra się o finał, więc tak naprawdę dla obu drużyn ten mundial jest już stracony. Z drugiej strony jednak wiedzą, że jest to ostatnie spotkanie i dadzą z siebie wszystko. Przed meczem przewagę ma Holandia, a już jej największym atutem jest… brak Neymara. Będzie to zupełnie inny mecz, niż starcie finałowe.
Inny to znaczy ciekawszy?
Trudno mi sobie przypomnieć ostatnio jakiś wyjątkowy finał mistrzostw. Taki pojedynek, to już są szachy, gdzie dominuje taktyka, a o wyniku decyduje jeden błąd. W spotkaniu o trzecie miejsce wydaje się, że będzie ciekawiej. Ten mecz będzie lepszy dla oka.
Rozmawiał Cezary Jeżowski