AktualnościFederacja
Majewski: Do Zawiszy mam wielki sentyment, ale to z Legią odnosiłem największe sukcesy
Wielki powrót Superpucharu Polski! Już 9 lipca o godzinie 19:00 na stadionie Pepsi Arena w Warszawie zmierzą się drużyny Legii Warszawa i Zawiszy Bydgoszcz. – Superpuchar kraju to tradycja. Cieszę się, że te rozgrywki wracają, bo na pewno uatrakcyjnią polski futbol. Jestem pewien, że czeka nas niezwykle ciekawy mecz – powiedział nam Stefan Majewski, Dyrektor Sportowy PZPN, a w przeszłości piłkarz Legii oraz Zawiszy.
Już w przyszłą środę o godzinie 19:00 zostanie rozegrany finał Superpucharu Polski. Będzie to wielki powrót tych rozgrywek, ponieważ ostatni mecz o to trofeum odbył się dwa lata temu.
Superpuchar Polski to tradycja. Cieszę się, że te rozgrywki do nas wracają. W wielu krajach finał Superpucharu jest bardzo prestiżowy. My również dokonamy wszelkich starań, aby miał jak najwyższą rangę! To nasze piłkarskie święto. Mamy teraz okres wakacyjny, więc liczę na to, że na trybunach Pepsi Arena zasiądzie naprawdę wielu kibiców. Fani będą mogli obejrzeć zwycięskie drużyny poprzedniego sezonu oraz zobaczyć, jak te zespoły są przygotowane do rozgrywek ligowych. Jestem przekonany, że czeka nas naprawdę świetne spotkanie.
To przedsmak rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy, ponieważ mecz zostanie rozegrany na tydzień przed rozpoczęciem ligi.
Tuż przed startem rozgrywek zawsze szukało się silnego sparingpartnera, żeby sprawdzić swoje możliwości przed ligą. Teraz zostanie rozegrany mecz o to cenne trofeum. Podejrzewam, że zawodnikom będzie towarzyszyła lekka presja, która z pewnością doda smaczku tej rywalizacji. Trenerzy powinni być zadowoleni. Dostaną świetny materiał do analizy.
Wiem, że nie może się Pan już doczekać tego spotkania. W końcu w przeszłości był zawodnikiem obu tych klubów, co również dodaje smaczku.
Wspomnienia rzeczywiście wracają. W Zawiszy grałem rok, w Legii sześć lat. W Bydgoszczy się urodziłem, wychowałem, tam cały czas mieszka moja rodzina, którą bardzo często odwiedzam. Tam mieszkają również moi przyjaciele z młodości. Od lat żyję jednak w Warszawie i to z Legią odnosiłem największe sukcesy – zdobyłem dwa Puchary Polski, jako piłkarz warszawskiego klubu w barwach reprezentacji Polski grałem na mistrzostwach świata. Byłem tez pierwszym Polakiem, który wyjechał z Legii do Bundesligi.
Kiedy usiądzie Pan na trybunach stadionu przy ulicy Łazienkowskiej 3, to jedną ręką będzie Pan trzymał kciuk za Legię, a drugą za Zawiszę?
Trudno powiedzieć... Nie wiem... Naprawdę... Człowiek zawsze żyje emocjami, ale chyba bardziej jestem związany z Legią, bo jak wspomniałem – to w niej grałem sześć lat, a barwy Zawiszy reprezentowałem tylko jeden sezon. Do Bydgoszczy czuję jednak ogromny sentyment.
Zawisza w ubiegłym sezonie osiągnął ogromny sukces, gdyż jako beniaminek ekstraklasy wywalczył Puchar Polski.
To był wielki sukces! Bydgoszcz zawsze miała bardzo dużo kibiców, ale mam nadzieję, że ten puchar spowoduje, że tych fanów pojawi się jeszcze więcej! To zwycięstwa przyciągają na stadion. Mam nadzieję, że nie był to jednorazowy sukces. Puchary zawsze zobowiązują. Zawisza już za chwilę będzie występował w Lidze Europy i oczekiwanie wobec tego klubu muszą być większe niż w poprzednim sezonie. Z bardzo dużym zaciekawieniem będę przyglądał się tej drużynie.
W tym sezonie wielkie apetyty mają również piłkarze i kibice Legii. Wszyscy chcieliby, aby w końcu mistrz Polski zagrał w fazie grupowej Ligi Mistrzów. To może być przełomowy sezon?
Chciałbym, aby polska drużyna występowała w Lidze Mistrzów i życzę tego Legii z całego serca. Mistrzostwo Polski to coś fantastycznego, niezwykle przyjemnego, ale dopiero awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów będzie świadczył o klasie tego zespołu. Legia jest budowana w tak mądry sposób, aby jak najszybciej zagrać w upragnionej Champions League. Wierzę, że warszawian na to stać i po 18 latach w końcu doczekamy się wielkich piłkarskich chwil z naszym udziałem.
Rozmawiał Paweł Drażba